Czy zdarzyła się wam kiedyś sytuacja, w której byliście w stanie nazwać utwór jego potoczną nazwą, ale za żadne skarby nie potrafiliście określić, jaki to gatunek, albo która część? Kiedy zaczynałam na poważnie moją przygodę z poznawaniem muzyki, w wieku kilkunastu lat, ten problem był moją zmorą.
No bo skąd miałam wiedzieć na przykład, że dobrze znany Marsz turecki Wolfganga Amadeusza Mozarta to tak naprawdę III część Alla turca allegretto XI Sonaty fortepianowej A-dur KV 331?
Marsz turecki – nazwa zwyczajowa
Sonata fortepianowa A-dur nr 11, KV 331, część III Alla turca allegretto
Co mówi nam nazwa o całym utworze? Jak się w tym wszystkim znaleźć? I skąd biorą się te dziwne literki KV? Żeby odpowiedzieć na te pytania, musimy sobie usystematyzować wiedzę na temat nazywania utworów muzycznych.
Spójrzmy na tę nazwę jeszcze raz i poukładajmy sobie, co można z niej wyczytać o utworze. Nazwa utworu muzycznego składa się z kilku segmentów, które przekazują nam najważniejsze informacje na jego temat.
Pierwszy segment nazwy mówi nam, z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Jest to sonata, czyli wywodzący się z epoki baroku utwór cykliczny, przeznaczony na instrument solowy. W tym wypadku będzie to fortepian.
Drugi segment wskazuje nam na tonację utworu. To bardzo ważna informacja, bo zazwyczaj kompozytorzy pisali po kilka utworów danego gatunku i dzięki tonacji jesteśmy w stanie w jakimś stopniu zorientować się, o który utwór chodzi.
Trzeci segment – numer utworu. Ta numeracja zazwyczaj nadawana jest przez kompozytora, albo jego wydawcę, zgodnie z chronologią powstania (bądź publikacji) dzieła. Zazwyczaj jest to porządek chronologiczny, ale czasem numer utworu może spowodować zamieszanie, jeżeli na przykład kompozytor pisał do szuflady, albo wydawał swoje utwory w różnej kolejności.
Tak dzieje się na przykład z koncertami fortepianowymi Chopina: oba napisane zostały w tym samym roku (1830), jednak wydane zostały w odwrotnej kolejności. Tak więc numer pierwszy dostał napisany później koncert e-moll, a numer drugi przypadł wcześniejszemu koncertowi f-moll. Do tego jeszcze wrócimy.
Oznaczenia katalogowe dzieł
Teraz pojawia się najbardziej tajemniczy segment całej nazwy. Literki KV. Nie dość, że nie wiadomo, co znaczą, to jeszcze nie pojawiają się w nazwie każdego utworu. O co chodzi?
Jeżeli oglądaliście moje filmy o Mozarcie, czy Bachu, pewnie już wiecie, że oznaczają one numer katalogowy dzieła, czyli pozycję, w której utwór zapisany został w zestawieniu wszystkich dzieł danego kompozytora. Nazwa katalogu oznaczana jest literowo, często (choć nie zawsze) od nazwiska osoby, która taki zbiór stworzyła.
Utwory Mozarta skatalogował w 1862 roku austriacki muzykolog Ludwig von Köchel. Litery KV oznaczają więc Köchel-Verzeichnis, czyli Katalog Köchla. Było to pierwszy tak kompleksowy i poparty badaniami spis utworów jakiegokolwiek twórcy. W ciągu wieków kolejni badacze odkrywali nowe utwory i dokonywali rewizji tego katalogu. Żeby jednak nie wprowadzać zamętu i nie zmieniać utrwalonych już numerów dzieł, dodawali do numerów literki. Tak więc można spotkać się z numeracją tej sonaty jako KV 300i.
Nazwa literowa katalogu jest oczywiście różna dla każdego z kompozytorów, którzy taki katalog posiadają, między innymi:
Bach – Wolfgang Schmieder – BWV (Bach Werke Verzeichnis)
Händel – Bernd Baselt – HWV (Händel Werke Verzeichnis)
Vivaldi – Peter Ryom – RV (Ryom Verzeichnis)
Mozart – Ludwig von Köchel – KV (Köchel Verzeichnis)
Haydn – Anthony van Hoboken – Hob. (Hoboken Verzeichnis)
Schubert – Otto Erich Deutsch – D (Deutsch Verzeichnis)
Czym jest numer opus
W przypadku Beethovena sprawa jest trochę zagmatwana, ponieważ istnieje kilka katalogów, które przyporządkowują temu samemu utworowi różne numery. Jednocześnie niemal wszystkie utwory kompozytora zostały wydane za jego życia, a przy publikacji otrzymały numer opus, czyli numer dzieła. Ten numer zapisywany jest w nazwie literkami op., na przykład
Sonata fortepianowa c-moll, nr 8 op. 13 Grande Sonate Pathétique
Numer opus czytamy właśnie w ten sposób: dzieło trzynaste, czyli opus trzynaste (a nie, jak czasami błędnie można usłyszeć opus trzynaście, albo opus trzynasty).
Numery opus zazwyczaj pozwalają na identyfikację utworu, dlatego nie zawsze konieczne jest odwoływanie się do numeru katalogowego dzieła, żeby je zidentyfikować.
Obiecałam, że wrócę w tym miejscu do koncertów Chopina. Pamiętacie, że wydawane zostały niechronologicznie, najpierw późniejszy e-moll, a potem wcześniejszy f-moll. Właśnie z tego powodu utwory te posiadają nie tylko nie chronologiczną numerację, ale też odwrócone numery opus: wcześniejszy koncert f-moll to opus 21, a koncert e-moll to opus 11.
No i jeszcze raz wrócimy do naszego Marsza Tureckiego. Ostatni segment nazwy to doprecyzowanie, której części utworu cyklicznego słuchamy. Już wiemy, że mamy do czynienia z sonatą, utworem cyklicznym – czyli składającym się z kilku części. Ostatni segment nazwy mówi nam, że słuchamy jej trzeciej części o charakterze Allegro alla turca. I właśnie od tego oznaczenia charakteru i tempa tej części wzięła się popularna nazwa Marsz turecki.